Nareszcie moda ma wiele wspólnego ze zdrowiem! Nadszedł bowiem prawdziwy boom na przydomowe warzywniaki, hodowanie własnego, zdrowego jedzenie oraz spożywanie świeżych kiełek nasion. Najbardziej jest on widoczny w Wielkiej Brytanii, ale jego efekty promieniują na całą Europę i można je zauważyć już w Polsce.
Fanów zdrowej żywności mamy coraz więcej. Na pewno są oni niestety wciąż w mniejszości, ale jak wiadomo, „kropla drąży skałę”, więc warto trzymać kciuki. I niech Anglia świeci przykładem. To bowiem właśnie w królewskich ogrodach Elżbiety II z nasion warzyw wyrosły pospolite, ale pierwsze tam zasiane od czasów II wojny światowej, marchewki, cebule, fasolki, pomidory, a nawet ziemniaki. Brytyjskie elity poszły natychmiast w ślad za tą zdrową modą, a następnie zagościła ona w domach także Anglików klasy średniej. W wyniku tego dzisiejsze dochody brytyjskich firm handlujących nasionami czerpią 70% zysków wyłącznie ze sprzedaży warzyw. A jeszcze kilka lat temu były to głównie kwiaty ozdobne…
Europejczycy nie tylko coraz chętniej grzebią w przydomowych ogródkach. Ogólnie stajemy się bardziej świadomi własnego zdrowia i ekologii. Gdyby ktoś w czasach PRL-u próbował przekonać społeczeństwo do jedzenie kiełków, z pewnością popukalibyśmy się w czoło i nazwali to „karmą dla królika”. Dziś natomiast nasiona na kiełki są coraz częściej sprzedawane, bo również te chcemy hodować samodzielnie i spożywać. I nikogo już nie dziwią coraz częstsze doniczki na parapetach, pełne wschodzących kiełków słonecznika. Oby tak dalej!
Piękne rośliny to zadbane rośliny. Co jednak w sytuacji, gdy nasze drzewka, a dokładnie iglaki brązowieją? Niestety wówczas ogród traci...
Leave a Reply