Oczka wodne są bardzo dobrym uzupełnieniem zadbanego ogrodu. Jest cały wachlarz możliwych aranżacji i dodatków, dzięki którym każdy może urządzić własny staw według swojego gustu i smaku.
Czym byłoby oczko wodne bez lilii? Lilie są efektowne i zdecydowanie mniej banalne od typowych kwiatów. Ich urok dostrzegł już Józef Toliboski, bohater „Nocy i dni”. Do dziś bardzo często przywoływana jest scena, w której wręczył on Barbarze bukiet z tychże kwiatów. Jeśli chcemy poczuć się jak powieściowa Barbara, ale wolimy, żeby nasz ukochany nie nurzał się w błocie, same możemy zafundować sobie takie rośliny. Będą one cieszyły nasze oczy, do tego zaoszczędzimy na proszku do bieli (jeśli nasz ukochany chciałby szczegółowo odtworzyć ową scenę). Jeśli co roku kupujemy nasiona, do listy ogrodniczych zakupów dołączmy te niezwykłe wodne sadzonki.
Lilie wodne są bardzo wymagającym gatunkiem, przez co wiele lat były niedostępne w Polsce. Kwiaty nie wytrzymywały niskiej temperatury lub bardzo szybko przekwitały. Dziś jednak bez trudu możemy kupić takie odmiany, które są mniej wymagające, a do tego bardzo długo kwitną. Ciekawe jest to, że wiele odmian zmienia kolory w czasie kwitnięcia. Pierwszy dzień po rozkwitnięciu są białe, potem stają się różowe a kończą jako czerwone. Nasze oczko wodne będzie wyglądało jak z bajki. Prawdziwa poezja.
Hodowcy z Europy środkowej uparli się, że chcą mieć u siebie te piękne kwiaty i udało im się stworzyć odpowiednie typy. Współczesne odmiany są bardzo efektowne, ale i wytrzymałe na niskie temperatury. Większość z nich wydaje kwiaty od czerwca do września, a nawet do listopada. Warto jednak pamiętać o tym, by usuwać pozostałości po przekwitnięciach. Kwiaty jednak nie są dostępne przez „Noce i dnie”, jak zapewne chciałaby Maria Dąbrowska. Kielichy zazwyczaj zamykają się na wieczór, by rano znów nas cieszyć swoimi płatkami. Jednak na piękno warto czekać.
Najpierw kupujemy mała sadzonkę i czekamy, czekamy, nawet kilkanaście lat aż wyrośnie z niej rzeczywiście duże drzewo. Co jednak w...
Leave a Reply