To jedna z najnowocześniejszych w Europie palmiarni. I, zarazem, jeden z najciekawszych budynków w Łodzi. Obiekt otacza zabytkowy Park Źródliska, najstarszy w mieście, powstały u progu XIX wieku, z części okolicznych lasów.
Po raz pierwszy palmiarnię udostępniono zwiedzającym w roku 1956. Wówczas to udało się skompletować niemałą kolekcję, złożoną z zawartości oranżerii dawnych fabrykantów i carskich urzędników. Ekspozycja objęła różnorodne rośliny tropikalne, głównie palmy. Obecnie wystawa roślin składa się z 4,5 tysiąca egzemplarzy, należących do ponad tysiąca gatunków botanicznych.
Palmiarnia, która w XXI wieku doczekała się nawet własnego bloga o ogrodnictwie, świetność swą pielęgnowała przez lata. A co najważniejsze, miejsce to ściśle wpisane jest w dzieje Łodzi. Gdy miasto, w XIX wieku, przeżywało rozkwit przemysłowy, fabrykanci dbali też o to, by mieć gdzie wypocząć po pracy. Pojawił się więc pomysł utworzenia „polskich tropików”. W wielu domach zamożnych inwestorów zakładano reprezentatywne oranżerie. Jednak kryzys ekonomiczny z lat dwudziestych minionego wieku, spowodował wiele bankructw finansowych. Majątki ówczesnych biznesmenów sprzedawano, a elegancką roślinność oddawano szklarniom miejskim. Zbiory przetrwały obie wojny, a po 1918 roku, gdy Łódź opuszczali carscy urzędnicy , wzbogaciły się o ich „roślinne skarby”.
W 1955 roku, gdy donice przestały mieścić się w szklarniach, zdecydowano o adaptacji specjalnego budynku, usytuowanego w parku Źródliska. W lokalu podwyższono dach, a – na potrzeby najcenniejszych palm – pogłębiono poziom podłogi, zamieniając ją w istną plantację. Ostateczny remont pomieszczeń zakończył się w 1956 roku – wówczas to, 1 września, palmiarnię udostępniono publiczności.
Kolejne modyfikacje (ponowne podwyższenie przeszklonego dachu) odbyło się w roku 1970. A gdy wzrost wielu odmian palm, a także przybywanie nowych przykładów roślinnych, nasiliło się, w latach 1999-2000 zdecydowano się na modernizację całego obiektu. Nie spełniał on bowiem norm i wymagał przede wszystkim lepszego ogrzania. Tak stworzono – pierwszą w Polsce – zintegrowaną ścianę grzewczą. To połączenie ściany osłonowej z systemem grzewczym – w efekcie, w ramach okiennych, cały czas płynie ciepła woda! Rozebrano też stare mury i przekopano ziemię, w której osadzone są najstarsze palmy. Całkowity koszt budowy wyniósł 31,6 mln zł.
Inwestycja była jednak warta swego rozmachu – zebrane rośliny mają zapewnione idealne warunki rozwoju, a komfort zwiedzających palmiarnię zwiększył się w zdecydowanym stopniu. Alejki wyłożono kostką, dodano mostek wśród pnączy, ustawiono szereg ławeczek i uformowano malownicze zatoczki, oczka wodne, jak również strumień z grotą, wykonaną z oryginalnych tufów wulkanicznych. Po spacerze wśród palm, można odpocząć w kawiarence (z widokiem na roślinność śródziemnomorską) albo udać się na zajęcia dydaktyczne, prowadzone w nowoczesnej sali konferencyjnej. W akwariach żyją ryby, na terenie obiektu mieści się również kwiaciarnia z egzotycznymi kwitami. Łódzka pomysłowość zachwyca, a miejska palmiarnia – zaprasza!
W listopadzie intensywnie grabimy i palimy opadłe z drzew liście. W naszych, dość ponurych więc sadach, pachnie dymem z ogniska...