Żyjemy coraz szybciej i coraz więcej pracujemy. Wraz z postępującym powoli, aczkolwiek systematycznym bogaceniem się społeczeństwa, coraz więcej osób ucieka z miast i osiedla się z dala od zgiełku. Ci, którzy zostają, próbują stworzyć sobie miejsce, gdzie będą mogli wypocząć. Ogrody i działki coraz częściej pełnią funkcję kryjówki, gdzie ładujemy baterie. Z niezrozumiałego powodu, podlegają one jednak wielkomiejskiej modzie: sadzimy w nich rośliny z katalogów firm wysyłkowych, siejemy trawę, którą później przycinamy jak od linijki, sadzimy iglaki. Do tego obowiązkowo oczko wodne i skalniak na dokładkę. Wszystko to wygląda szablonowo, monotonnie i przypomina to, przed czym tak bardzo uciekamy. Alternatywa? Drewniany płot, barwne kwiaty, warzywnik, mały sad … Słowem: ogród wiejski.
Mitem jest, że ogród w tym stylu nadaje się tylko dla wiejskiej okolicy. Równie efektownie może on wyglądać na obrzeżu miasta, gdzie będzie się komponował z nielicznymi zabudowaniami oraz sąsiadującymi polami i lasami. Nie na każdej działce można jednak sprawić sobie taki ogród. Logicznym jest, że nasz dom nie może być w nowoczesnym stylu; dobrze jest, gdy otacza go ogrodzenie z drewna lub surowego kamienia. Jeśli spełniamy te dwa kluczowe warunki, spokojnie możemy się zabrać za projektowanie.
W ogrodzie w stylu wiejskim królują niewyszukane rośliny, które często spotykamy „za płotem”. Tworzą one malowniczy gąszcz, panuje pewien nieład. Układ nawierzchni i elementy małej architektury (jak altanki) sprawiają wrażenie przypadkowości. Panuje swobodny, swojski klimat. Kwitnące rośliny, warzywa, zioła oraz krzewy i drzewa owocowe rosną obok siebie. Przechadzając się po ogrodzie podziwiamy drewnianą ławeczkę i altanę, starą studnię… Te wszystkie elementy tworzą zamierzony, delikatny chaos – antydotum na nasze uporządkowane życie.
Kret to mały, owadożerny ssak porośnięty futerkiem i obdarzony doskonałym słuchem. Jest ślepy i żyje pod ziemią, gdzie dzięki swoim...
Leave a Reply